Co można zrobić ze starej lampy naftowej ?
Można ją wyrzucić, lub przerobić ! Ja wybrałam to drugie rozwiązanie. Właściwie to mam tylko dół na dodatek pęknięty, więc nie można do niego wlać nafty , na dodatek nie ma klosza.
Kupić klosz do takiej lampy graniczy z cudem, okazuje się, że tylko w Czechach produkują takie klosze. A, że najbliższym czasie w tamte strony, się nie wybieram. Trzeba było wymyślić coś innego.
Dodałam złotą wstążkę , bo oczywiście opaski metalowej też nie było.
Klosz ze starego kinkietu.
I w tej chwili lampa jest świecznikiem, prezentuje się dość ciekawie i oryginalnie.
Klosz na razie zostawiłam w stanie surowym, ale kto wie , może na święta zmienię zdanie i troszkę go zmodyfikuję.
Pod ostatnim postem znalazłam mnóstwo pozytywnych komentarzy, dziękuję wam bardzo za to, że czytacie i komentujecie to bardzo motywuje do dalszego blogowania.
Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę Monika :))
Ocal w nas zachwyt, przymnóż zdziwienia i niech człowiek na człowieku polegać może.
T. Mazowiecki
wow! rewelacyjna przemiana:) super wyszło:) pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję, nawet nie sądziłam, że tak ładnie wyjdzie. Powiem nieskromnie, też mi się podoba :) pozdrawiam serdecznie
UsuńWszystko pięknie obmyśliłaś wykonanie mistrza jest cudowna w pewnym momencie się przeniosłam w świat starych baśni - naprawdę nie wierzysz - marzycielką nie jestem ale kocham takie klimaty one mają duszę jak bym takie cudo miała to lepiej by mi się haftowało moje wstążeczki pa buziaczki - cudowności pokazałaś które oczy cieszą Marii
OdpowiedzUsuńCieszę się Marysiu, że sprawiłam Ci radość :)
UsuńO kurcze, brak mi słów, jestem pod ogromnym wrażeniem..WYCZAROWAŁAŚ cudo!!Super wyszło.Pozdrawiam!:))
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię światło lampy naftowej i świeczki a tu połączyłam jedno i drugie :) Pozdrawiam serdecznie :))
UsuńI jak ładnie spasowało :) wygląda bardzo ciekawie, ja bym pokusiła się o dalszą metamorfozę klosza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Im dłużej na nią patrzę, tym bardziej utwierdzam się, że klosz powinien być zmieniony, tylko jeszcze nie mam pomysłu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Moniko, piękny świecznik zrobiłaś z tej lampy :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest dawać przedmiotom nowe życie :)
Pozdrawiam Ania
Dosłownie nowe życie, bo tę skorupkę kupiłam w Brennej u pana który handlował starociami :)
UsuńPiękny pomysł i wykonanie! Uwielbiam takie dekoracje, super świecznik, bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńJak ją zobaczyłam to nawet nie zwróciłam uwagi, że jest pęknięta, tak mi się spodobała :)
Usuńprzepiękna metamorfoza :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Dziękuję Basiu, pozdrawiam serdecznie papa ..:))
UsuńSlicznie zrobione:) Pomysłowo i bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i piękna lampa wyszła ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, dobrze że została przerobiona a nie wyrzucona:P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Moniko dziękuję za udział w moim candy;)Mam tylko jedna prośbe,musisz się zapisać na tym drugim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://papierowecudawianki.blogspot.ie/2013/10/candy-moj-blog-skonczy-niedugo-roczek.html
Na kursach podałam tylko wiadomość o zabawie;)
zapraszam Cię tam serdecznie;)
Ok, już sprostowałam :)
Usuńi super :)), oryginalne i ciekawe :))
OdpowiedzUsuńJak to mówią - oto powstało coś z niczego, w dodatku to coś, jest przyjemne dla oka, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajnie to wyszło :) klosz wygląda b. fajnie :) pozdrawiam! Aga
OdpowiedzUsuńale piękna :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, mam w szufladzie jeden taki wybrakowany egzemplarz, może przywrócę mu teraz życie?:))
OdpowiedzUsuńPrzywracaj i pokaż co Ci wyszło, bo jestem ciekawa. A tak właściwie to w piwnicy mam jeszcze jedną też bez klosza :))
UsuńMiło było znów zerknąć do twojego świata:) Cudna lampa
OdpowiedzUsuńZawsze jesteś tu mile widziana :)
UsuńFantastycznie to wygląda:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda:) Uwielbiam takie stare odrestaurowane rzeczy:)
OdpowiedzUsuń