Grudzień jest magicznym miesiącem, ale nie do końca. Wszyscy cieszymy się z tego, że już niedługo święta. Biegamy po sklepach za prezentami same, bo przecież mąż jest w pracy, a w ogóle to nie ma do tego głowy: już ty to kochanie najlepiej załatwisz. Czy mamy czas na refleksję po co właściwie są takie święta, czy potrzebne są nam te wszystkie rzeczy, które kupujemy. Czy umiemy cieszyć się sobą, po prostu cieszyć się z faktu bycia razem. Skupiamy się na tak zwanej otoczce świąt, żeby było lepiej niż rok temu, droższe prezenty........ A pamiętasz zaraz po ślubie miałaś jeden pokoik i kilka naczyń i nawet mąż był z Tobą na zakupach i ta wspólnie przygotowana skromna kolacja, która smakowała jak najwykwintniejsze dania z najlepszej restauracji. Czy to jeszcze pamiętasz?
A dziś, dom pięknie wysprzątany, kolacja na 12 potraw przygotowana, prezenty zapakowane. Jak co roku zresztą już od kilku lat, a może kilkunastu, zresztą nie to jest ważne. Ważny jest czas przygotowań i to czy uczestniczymy przygotowaniach do świąt całą rodziną.
Czy ja jako gospodyni dopuszczam moje dzieci do kuchni, czy mąż jest obecny w przygotowaniach. A może przygotowanie wigilijnej kolacji spada tylko na panią domu, która od rana krząta się w kuchni, żeby te wszystkie potrawy przygotować. Gdy już przychodzi wieczór jest zmęczona i poddenerwowana i siadając do stołu w głowie kołacze się jedna myśl" jeszcze tylko posprzątać po kolacji i mam spokój"
Czy o to chodzi, i gdzie w ogóle jest ta magia, czy ktoś ją widział ?
Ciekawa jestem jak u was wyglądają przygotowania ?
Pozdrawiam serdecznie Monika :)
Jest tu sporo racji, to ludzie są najważniejsi, trzeba im dać szansę choć zrobią wolniej, inaczej lub gorzej niż ma być :), a często mniej znaczy lepiej... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to bywa w większości domów. Cały ciężar przygotowań świątecznych spada na kobiety. Ze świąt cieszą się tylko dzieci. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, myślę podobnie jak Terenia, jednakże ja zawsze staję się jak dziecko w ten szczególny czas. Zachwycam się nim ciągle i bezustannie co roku :) Pozdrawiam serdecznie Ina
OdpowiedzUsuńZ większością się zgadzam moje drogie natomiast u mnie w domu Święta przygotowuje tata i powiem szczerze, że nie tylko święta, lubi gotować i dogadzać wszystkim, a robi to doskonale :)))
OdpowiedzUsuńSamo życie opisałaś Moniko zmykam do garów buziaki ślę Marii oraz życzę ci zdrowych i spokojnych świat Marii
OdpowiedzUsuńCóż, lubię te przedświąteczne przygotowania, wspólne lepienie pierogów, pieczenie ciasteczek, ubieranie choinki. Staram się angażować moich domowników do tych prac, by w dzień świąteczny usiąść przy stole nie padać ze zmęczenia. Dla mnie to wciąż magiczne Święta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc wszystkiego co najlepsze w te Bożonarodzeniowe dni.
Wspaniały post.Warto przez chwilę...się zastanowić nad magią świąt i nad tym co najważniejsze w naszym życiu. Wszystkiego dobrego już dzis i zapraszam do mnie...:)
OdpowiedzUsuń