Jeśli ktoś kogo kochasz umiera i to niespodziewanie, nie odczuwasz
straty natychmiast. Tracisz tego kogoś kawałek po kawałku przez
długi czas - w miarę jak przestaje do niego przychodzić poczta,
jak wietrzeje zapach jego perfum na poduszce oraz ubrań
w szafie. Stopniowo gromadzisz fragmenty życia, które
odeszły. Właśnie wtedy nadchodzi ten dzień. Dzień, gdy brakuje
ci szczególnie jednej konkretnej cząstki i przytłacza cię uczucie,
że ta osoba odeszła na zawsze. I pozostaje tylko nadzieja, że kiedyś znów go spotkasz! Czy aby na pewno ?
"Zapal świeczkę, za tych których zabrał los, zapal światło w oknie." Dżem
Widzę twarze ludzi, którzy zniknęli z mojego życia. Jedni odeszli szybko, prawie bezboleśnie. Po innych rany leczyły się długo, zbyt długo, a inne leczą się do dzisiaj. Ale efekt spotkania z tymi wszystkimi ludźmi jest taki sam, od każdego z nich, czegoś się nauczyłam. Dziękuję!
Dobry człowiek napełni latarnię ostatnią kroplą nadziei, żeby rozświetlić mrok zagubionej duszy.
Pozdrawiam serdecznie Monika :)