Żeby nie było zbyt łatwo uszyłam ją z resztek materiałów , które czekały na swoją kolej.
Na wierzch przyszyłam serwetkę, zrobioną kiedyś tam gdy jeszcze bawiłam się szydełkiem i drutami, czasem myślę czy do tego nie wrócić. Zwłaszcza gdy podziwiam wasze prace to aż mnie korci, jednak doba jest zbyt krótka aby chwytać wszystkie wrony za ogony.
Tył podusi jest czerwony jak mi się znudzi brąz to ją sobie obrócę i już mam inną podusię , weselszą.
Podusię zgłaszam na cykliczne wyzwanie u Danutki Brązowy- październik mam nadzieje, że spełniłam warunki, podusia jest w kolorze mlecznej czekolady a serwetka beżowa.
To na dzisiaj tyle, tymczasem znikam idę poodwiedzać wasze blogi i zobaczyć co tam ciekawego u was powstało, bo jak zwykle mam zaległości.
Pozdrawiam serdecznie i do miłego Monika:)
"Codzienne radości i kłopoty traktuj tak samo: z jednych się nie ciesz, a z drugich się nie smuć."
Seneka Młodszy